Do głosowania zostało zaledwie kilka dnia, najwyższa pora zastanowić się, co nam się najbardziej opłaca.
Temat pod względem prawnym jest dość skomplikowany. Wiele jest niewiadomych. Rezultat zarówno upadłości Układowej jak i Likwidacyjnej zależy od decyzji wielu osób takich jak Syndyk czy Zarząd, które swoją dotychczasową pracą udowodniły, że o interes mieszkańców dbają niewiele albo wcale.
Pozornie Układ jest dla nas bardziej opłacany. Od ponad dwóch lat pompujemy pieniądze na konto spółdzielni. Mówię zarówno o opłatach eksploatacyjnych jak i funduszu remontowym. Bez względu na rodzaj upadłości pieniądze tu uznać należy za stracone. W przypadku Układu mamy przynajmniej szansę zachowania w zamian działek wokół budynków. Przynajmniej te, których nie zdążył zbyć Diduch i spółka.
Upadłość likwidacyjna ma jednak jedną bardzo ważną zaletę. Z pewnością potrwa kilka lat i nie będzie procesem bezbolesnym, ale pozwoli się nam ostatecznie uwolnić od korupcjogennego Zarządu Spółdzielni, który żeruje na naszym majątku nieprzerwanie od kilkunastu lat. Upadłość likwidacyjna ostatecznie musi zakończyć się powstaniem Wspólnot, w których nareszcie będziemy pełnoprawnymi właścicielami naszych mieszkań.
Niestety obawiam się, że większość mieszkańców-wierzycieli podejmie decyzję o upadłości Układowej kierując się doraźną możliwością odzyskania z kasy Spółdzielni kilkuset złotych, gdy tymczasem co miesiąc spółdzielnia defrauduje około połowę wpłacanych przez nas opłat czynszowych. Byłyby to bardzo krótkowzroczne decyzje całkowicie zaprzeczające idei solidarności spółdzielczej.
Zachęcam wszystkich do przedstawienia swoich argumentów zarówno za jak i przeciwko Układowi. I to nie tylko tutaj. Przede wszystkim rozmawiajcie ze swoimi sąsiadami. Przekonujcie. Działajcie póki dyskusja ta ma jeszcze sens.